Poprzedni post o łucznictwie bardzo się Wam spodobał. Pojawiło się bardzo dużo komentarzy i dostawałam mnóstwo wiadomości, które wychwalały to co robię na co dzień.
W tym poście opiszę krótko jak przebiega lub jak wygląda trening łuczniczy.
Dopiero w następnym poście tej serii, opiszę przebieg pracy z łukiem.
Zaczynając od początku, trenuję 4 razy w tygodniu.
Treningi są w różne dni. Najczęściej wypadają w poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.
Nie oznacza to, że nie wypadają w środę, sobotę czy niedzielę.
Harmonogram dni jest zmienny, natomiast godziny są jednakowe.
Poniedziałek 18:00
Wtorek 18:00
Środa 14:30
Czwartek 18:30
Piątek 20:00
Sobota-Niedziela tutaj już różnie, najczęściej 14:00
Przychodząc na trening na samym początku się przebieramy w stroje sportowe (obuwie, dresy jak ktoś ma jeansy itp.).
Później zazwyczaj rzucamy piłkami do kosza, gramy w badmintona bądź w ręczną. Gdy już pogramy, nie zawsze, jednak bardzo często biegamy tak z 2 kółka na hali.
Następnie robimy wspólną rozgrzewkę, stajemy w kółku i jedna wyznaczona osoba przez trenera, przeprowadza rozgrzewkę. Rozgrzewka obejmuje górne partie ciała tj. kark, barki, stawy łokciowe i nadgarstki.
Gdy już jesteśmy po pełnej rozgrzewce (wszystko to zajmuje do 25-30 minut), przystępujemy do złożenia sprzętu jakim jest łuk, podchodzimy do mat i czekamy na polecenie trenera.
Trener zazwyczaj objaśnia przebieg treningu, mówi ile strzelamy serii oraz po ilu seriach oddalamy się na wyznaczoną odległość.
3 oddane strzały liczą się jako 1 mała seria
6 oddanych strzałów to 2 małe serie, a 1 duża
Więc, gdy trener mówi, strzelamy 18 serii metodą 3,6 to wtedy wiemy, że strzelamy raz 3 strzały, raz 6.
Na 5 metrach trener do nas podchodzi i dopilnowuje by strzały były oddawane technicznie, w razie potrzeby poprawi i podpowie co robimy źle, tak aby móc w następnym strzale poprawić swój błąd.
Po wyznaczonej ilości serii idziemy na odległość. I tutaj też zależy od tego, w którym momencie sezonu się znajdujemy. Teraz najdalej chodzimy na 18 metrów. Wraz z biegiem sezonu idziemy na dalsze odległości, które sięgają do 70 metrów.
Gdy już jesteśmy na tych 18 metrach, często strzelamy między sobą pojedynki, które mają na celu wyzbycie z siebie stresu przedstartowego. Pisząc przedstartowego mam na myśli zawody, które są naszym startem, gdzie występuje nadmierna ilość stresu.
Każdy zawodnik indywidualnie strzela swoje serie. Jeśli jest zmęczony robi przerwę lub strzela serie 3 strzałowe. Trener w pełni nas rozumie i często sam proponuje strzelenie mniejszej ilości serii na treningu.
Aktualnie znajdujemy się na początku sezonu, gdzie duża ilość strzelania dopiero się rozpoczyna.
W środku sezonu strzelamy naprawdę dużo. Często wyjeżdżamy na zawody no i treningi są bardziej intensywne. Dlatego ważne jest to, aby regularnie trenować, żeby nie tracić nabytej siły.
Bez sensu byłoby trenować intensywnie, potem przerwa w treningach, a później znowu wysysanie z siebie siły na treningach. Doprowadziłoby to do zapaleń w organizmie i uniemożliwiłoby to dalsze strzelanie. Dlatego też staram się być regularna w tym co robię.
Wow! Bardzo ciekawe zajęcie :) Nie wiedziałam, że tak często trzeba trenować
OdpowiedzUsuńhttps://karik-karik.blogspot.com/
Stety niestety trzeba :) nie można tracić siły :)
Usuńwoo pamiętam jak byłam małą to byłam na szcześliwa, że brat da mi łuk na chwile żebym mogła spróbować strzelić hehe <3
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
Jako dzieciak pamiętam, że strzelałam z takiego, którego zrobił mi dziadek. Teraz to mam sprzęt, ale kiedyś to były zabawy :)
UsuńCiekawe, powodzenia, trenuj...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam :)
UsuńŚwietnie się dowiedzieć czegoś o treningach - dla mnie to kompletna niewiadoma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Cieszę się, że choć trochę mogłam cię zapoznać z moim całym światem :)
UsuńRównież pozdrawiam
Świetny post, zawsze fajnie dowiedzieć się jak taki trening wygląda :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :D
Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam
UsuńŁucznictwo to fajna i rzadko spotykana akcja. Chciałabym mieć tak wyćwiczoną celność.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mvrtyna.blogspot.com
dobra celność w łucznictwie to nie wszystko :)
UsuńRównież pozdrawiam
Swietnie dowiedziec sie czegos o takich treningach. Sama trenuje siatkowke i mam zajecia 3 razy w tygodniu chyba ze mamy jakies zawody wtedy 5 razy czasem nawet 7 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
makeupnoprofessional.blogspot.com
Brawo. Oryginalne hobby.
OdpowiedzUsuń46 year-old Software Engineer I Estele Marquis, hailing from Manitou enjoys watching movies like "Awakening, The" and amateur radio. Took a trip to Harar Jugol and drives a Duesenberg SJ Roadster. specjalne informacji
OdpowiedzUsuń